wtorek, 4 września 2012

LENIWY POCZĄTEK WRZEŚNIA

Jestem rozleniwiona na maksa. Ostatni tydzień sierpnia upłynął cudownie pod znakiem urlopu, działkowania, gry w ping-ponga i oglądania do późna Dextera. Teoretycznie powinnam usiąść do maszyny z zapałem, ale mój organizm coś nie potrafi się zmobilizować. Przypuszczam, że to typowa matczyna reakcja na to, że dzieci zaczęły szkołę i trzeba się przestawić na inny tryb funkcjonowania i myślenia ;). A u mnie proces ten zachodzi niespiesznie, w czystej 'delektacji' chwilą obecną i cudownym wrześniem za oknem ;). Ale spokojnie, powoli się nastawiam na ciężką pracę, bo jesień i zima zwykle się z tym wiąże, a ja już się na to cieszę. Pierwsze zakupy niezbędnikowe poczynione, w oczekiwaniu na paczki główka pracuje nad nowościami. Nie spieszę się, bo wiem, że mój organizm ma takie fazy rozleniwienia i muszę mu na to pozwolić i nie robić nic wbrew sobie. To jedyny sposób na to, żeby moje projekty powstawały w atmosferze szczerej radości tworzenia. Bo nie chodzi przecież o mechaniczną robotę i wielki handel, ale głównie o dzielenie się swoją pasją, prawda?

Dzisiaj zatem żadnych nowości nie będzie, ale wpadły w moje rączki zdjęcia z sesji pstrykanej na Big Baga Handmade Festival Open'er na Skałce w Świętochłowicach. Taki miły, chyba ostatni letni w tym roku akcent.









Foto: Agata Puławska
Modelki: M. Balwierczak, K. Nastula, D. Dziadurska
Styl: Love Vintage Shop i Craft Factory
Biżuteria: Lemon Gallery i Semper Modum

0 komentarze:

Prześlij komentarz