poniedziałek, 9 lipca 2012

BIG BABA HANDMADE FESTIVAL

Z ogromną przyjemnością informuję, iż w najbliższą sobotę, czyli 14.07, Craft Factory i torebajki jadą na BIG BABA HANDMADE FESTIVAL. Serdecznie wszystkich zapraszam, zapowiada się bardzo ciekawie. Zainteresowanych odsyłam na stronkę wydarzenia tutaj
BIG BABA to 'kapkejkownia', dlatego nie odmówiłam sobie przyjemności uszycia czegoś we właściwym klimacie :). Na razie jest to kopertóweczka, ale w planie są jeszcze 'kapkejkowe' filcowe sowy.


Nie bardzo wiem w co najpierw włożyć ręce, upał też nie sprzyja. Moja pracownia okazuje się miejscem niekoniecznie przyjaznym do pracy w ekstremalnym polskim klimacie - w zimie jest to najzimniejszy - bo narożny - pokój, teraz z kolei to istny piekarnik. Życie nadal mnie nie rozpieszcza serwując coraz to nowe niespodzianki. Niedawno zgubiłam tablicę rejestracyjną, w związku z czym muszę wyrobić nowy dowód rejestracyjny, bo hm..., tak jakby już prawie dwa lata mam inny adres ;). Zepsuł mi się także kocioł i nie mam ciepłej wody. Ja rozumiem, że są upały, ale lodowate prysznice to nie jest coś, co lubię jakoś szczególnie. Choć nie da się ukryć, że dzięki nim można całkowicie zrezygnować z kawy. Nie wiem tylko, czy zbyt częste szoki termiczne nie odbiją się na moim zdrowiu ;). Zwłaszcza psychicznym :). Noce też są ciekawe. Jedna z ostatnich: położyłam się ok. północy. Poczytałam, żeby się zmęczyć. Do drugiej. Od 2 do 3 przewracałam się z boku na bok, szukając jakiegoś zimniejszego skrawka pościeli. O 3 zaczęły śpiewać ptaszki. Powalczyłam ze sobą odrobinkę, po czym zamknęłam okno. Ptaszki wygrały, nie da się spać bez dopływu powietrza... A potem... Z jakiegoś niezydentyfikowanego miejsca zaczął drzeć się kotek... Ale nic to, nie marudzimy - jest lato, ma być ciepło, mamy się męczyć w nocy, już niedługo znów będziemy narzekać na mrozy ;). Ok, zmykam popracować trochę, nowe materiały mruczą mi za plecami, więc nie będę ich denerwować :)

Jeszcze tylko weekendowe kopertóweczki:




0 komentarze:

Prześlij komentarz