Mówią, że potrzeba jest matką wynalazku. Moja pierwsza torebka, z której tak się cieszyłam, została zaanektowana przez małego szkodnika, czyli moją Karolinkę. I zostałam znów bez torebki. A że w moim przypadku potrzeba tworzenia czegoś nowego jest silnie wykształcona, nie było mowy, żeby druga torba była taka sama. No to jest inna :). Mały szkodnik już się czai, ale tym razem będę walczyć. Swoją drogą, zna ktoś sposób na pozbycie się 10-cio letniej modnisi z własnej szafy? Już chyba mole mają więcej skrupułów...
DO KAWY #267 – kino, lektura, pasja
2 lata temu
0 komentarze:
Prześlij komentarz