Chyba wszystkie znaki na niebie i ziemy wskazywały na to, że w końcu zacznę szyć torby z tkanin. Nie spodziewałam się tylko, że stanie się to tak szybko, nagle i wtem :). Nie żeby filc mnie znużył, ale nieśmiałe próby łaczenia go z innymi materiałami spowodowały, ze poczułam chęć spróbowania czegoś innego. Czegoś co wydawało mi się kompletną magią, tudzież inną sztuką totalnie nieosiągalną. Ale jak się nie spróbuje - to się nie wie. Sztuka ta wcale nie jest magiczna, wymaga po prostu innego podejścia i zdobycia innych umiejętności. Zawzięłam się na te umiejętności i tak otóż wszywam fikuśne podszewki z kieszonkami i karabinkami na klucze, zamki na różne sposoby, robię zakładki, klapeczki, pikuję... Sprawia mi to ogromną radość, tym większą, że wychodzi to, co zaprojektuję, choć jest to bardzo, bardzo pracochłonne, wymaga precyzji i ogromnej cierpliwości. Tak więc... Craft Factory otwiera nowy rozdział. Oto pierwsze torby z nowej serii.
DO KAWY #267 – kino, lektura, pasja
2 lata temu
3 komentarze:
Mistrzostwo Świata ! Olu, jesteś najbardziej kreatywną kobietą jaką znam. Kibicuję Ci od początku, czuję, że Twoje pomysły jeszcze nie raz mnie zachwycą. Serdeczności, buziaki dla Ciebie.
Dziękuję Reniu kochana za miłe słowa i wsparcie, buziolki gorące :)
Dla mnie niebieska jest naj...
Prześlij komentarz