Z zimowym przytępieniem pożegnałam się już chyba na dobre. Na balkonie wysadziłam konwalie, clematisy i tuje. A w fabryce również uwijam się jak mała pszczółka i powołuję do życia pomysły, które grzecznie czekały na mój zapał. Dzisiejsze torebki to dla mnie nowość, gdyż zaopatrzone zostały w bigle. Muszę przyznać, że te niepozorne elementy nadają filcowi szlachetności, co mnie osobiście bardzo się podoba. Na razie prezentuję dwie spore torby - kuferki, oraz maluchy mogące służyć za kosmetyczki lub - dzięki dołączonym paskom - mini torebeczki na ramię.
DO KAWY #267 – kino, lektura, pasja
2 lata temu
1 komentarze:
Przejrzałam cały blog tworzysz piekne rzeczy zazdroszczę talentu. Pozdrawiam serdecznie- Kasia
Prześlij komentarz